Dziś pierwszy dzień bez dywidendy w wysokości 7,90 zł notowane są akcje banku Pekao. Dywidendy na tyle dużej (stopa dywidendy 6,9 proc.), że obniża ona wartość indeksu WIG20 o ponad 0,5 proc. I to widać w notowaniach. O godzinie 11:05 WIG20 testował poziom 2175,1 pkt., spadając o 0,34 proc. Indeks notowany jest więc pod kreską pomimo, że jedynie 5 spółek go tworzących traci na wartości, a Tauron, Energa i CD Projekt notują wzrosty przekraczające 2 proc.
Po ponad dwóch godzinach handlu za jedną akcję Pekao trzeba zapłacić 106,30 zł wobec 114,05 zł wczoraj na koniec dnia i wobec skorygowanego kursu odniesienia na poziomie 106,15 zł. Nie są to jedyne akcje notowane dziś bez dywidendy. Identyczna sytuacja ma miejsce na walorach Amiki (3 zł), Lenteksu (0,55 zł), Mex Polska (0,17 zł) i Sanoka (3 zł).
Wpływ Pekao na indeks, jakkolwiek jest duży, to jest tylko jednodniowy. W przypadku tej spółki trudno oczekiwać w najbliższym czasie większego przełomu w notowaniach. Nawet pomimo tego, że w przestrzeni wisi alians z Alior Bankiem, a kurs akcji w poniedziałek wykonał zwrot z poziomu majowego dołka, co w teorii powinno wspierać stronę popytową.
Dużo ciekawiej prezentuje się CD Projekt. Jego akcje drożeją o 3,4 proc. do 172,90 zł i poprawiają czerwcowy rekord na 172,50 zł. Wprawdzie obroty nie są najwyższe, ale trend wzrostowy jest dość wyraźny. Jest więc szansa na kontynuację dobrej passy.
Z dobrej strony pokazuje się dziś sektor energetyczny. Dużo ciekawiej jednakże prezentuje się Eurocash. Po fatalnym czerwcu, najpierw obserwowaliśmy dość zdecydowaną obronę przez byki poziomów poniżej 21 zł, a teraz ma miejsce „uklepywanie dna”. Jest więc cień szansy na to, że w niedługim czasie zostanie tu wygenerowany nieco silniejszy impuls wzrostowy. Dziś akcje Eurocash drożeją o 1,05 proc. do 21,12 zł.
W czwartek w górę idą także akcje innego ulubieńca inwestorów. Mianowicie Dino Polska. Drożeją one o 1,1 proc. do 110,50 zł. I podobnie jak w przypadku CD Projektu, zbliżają się do niedawnych rekordów. Niestety także w tym przypadku obroty nie zachwycają, więc silnego rajdu na północ w najbliższym czasie nie ma co się spodziewać, ale nowe rekordy są w zasięgu.
W indeksie mWIG40 uwagę zwraca ponadto mocno drożejący Boryszew (3 proc.) i Famur (2,7 proc.), a także rosnące pomimo odcięcie dywidendy akcje Amiki (o 2,9 proc. wobec kursu odniesienia). Po drugiej stronie barykady znajdziemy korygującyMedicalgorithmics (-3,4 proc.) oraz wciąż niemogący zakończyć dwumiesięcznego impulsu spadkowego (pomimo bliskości dołka z listopada) Live Chat (-2,6 proc.).
Atmosfera wzrostowego odbicia jaka w ostatnich dniach zagościła na giełdzie przy ulicy Książęcej, w połączeniu z obserwowaną dziś poprawą nastrojów na europejskich parkietach (DAX+1,1 proc.; CAC +0,8 proc.), może lekko wesprzeć warszawskie indeksy w drugiej połowie dnia. Szczególnie, że publikowane po południu amerykańskie dane o zasiłkach dla bezrobotnych, zatrudnieniu w sektorze prywatnym (raport ADP) oraz indeksy dla sektora usług, powinny mieć pozytywne przełożenie na Wall Street.
Jedynym ryzykiem, że te dobre nastroje na giełdach się pogorszą, jest powrót tematu wojen handlowych. Tego nie można wykluczać. Przypomnijmy, że jutro w życie w USA mają wejść cła na chińskie towary o wartości 34 mld USD i odwetowe cła o takiej samej wartości wprowadzone przez Chiny.
Niezależenie od losów dzisiejszej sesji i od tego, na jakich poziomach zamkną się rodzime indeksy, nie można zapominać, że poprawa nastrojów jest tylko korektą w trendzie spadkowym, a na horyzoncie brak jest czynników mogących doprowadzić do trwałej zmiany trendu. To co zdecyduje to tym jak duża i jak długa będzie to korekta, to z jednej strony wojny handlowe, a z drugiej startujący w przyszłym tygodniu w USA, a nieco później w Polsce, sezon publikacji wyników kwartalnych.