Każda inwestycja wiąże się z ryzykiem. W praktyce, im wyższa obietnica zysku, tym wyższe prawdopodobieństwo, że coś nie wypali i stracimy kapitał. W Polsce gorzką lekcję w tym zakresie dał Amber Gold, który jeszcze na początku dekady kusił opcją lokaty na 10, 12 a nawet 14 proc. Mało kto zadawał sobie wtedy pytanie, jak to możliwe, że w tym samym czasie banki oferują ułamek tego, co gdańska spółka. Kilka lat po upadku piramidy finansowej jaką był Amber Gold sytuacja się powtarza. Tyle tylko, że na lodzie pozostaje ponad 9 tys. inwestorów z obligacjami GetBacku wartymi 2,5 mld zł, czyli kwotą kilka razy większą niż lokat Amber Gold. Oczywiście, sprawa wrocławskiej spółki windykacyjnej pod wieloma względami jest inna. Wiele wskazuje na to, że firma przeinwestowała. Sprzedała o wiele za dużo ryzykownych obligacji z opcją put, niż pozwalała na to jej kondycja finansowa. GetBack walczy o przetrwanie i obiecuje, że w ramach układu z wierzycielami spłaci większość długów. Czy tak się stanie i ewentualnie kiedy, czas pokaże. Niemniej historie upadłych spółek związanych z rynkiem obligacji Catalyst nie napawają optymizmem.
Kiedy warto składać reklamacje?
Kupno obligacji to nie to samo, co kupno butów czy telewizora. Decydując się na inwestycję podpisujemy szereg dokumentów, z którymi koniecznie musimy się dokładnie zapoznać. Jeśli broker wywiązał się ze swoich obowiązków i rzetelnie przedstawił nam ofertę, szanse na podważenie umowy są zerowe. Bez wątpienia znaczna część klientów była świadoma tego, co nabywa. Dlatego już na wstępie należy zaznaczyć, że ścieżka reklamacyjna nie jest dla każdego. Z opcji reklamacji powinny skorzystać te osoby, które faktycznie zostały wprowadzone w błąd np. co do charakteru produktu, poziomu ryzyka, istnienia gwarancji, ekskluzywności oferty. Tajemnicą poliszynela jest, że przy sprzedaży części obligacji GetBacku dochodziło do nieprawidłowości (w tym tzw. missellingu). W dużej mierze działo się tak, ponieważ wrocławski windykator hojnie wynagradzał pośredników za pozyskanie kapitału. Płacił znacznie więcej niż ktokolwiek inny na rynku. Bankierzy kuszeni wizją sowitej premii robili wszystko, by takich obligacji sprzedać jak najwięcej. Niektórzy stosowali nieczyste zagrania. Efekty tego widać w setkach pism i zawiadomień kierowanych do prokuratury i KNF. Poszkodowani skarżą się przede wszystkim na wprowadzenie w błąd co do warunków i możliwości realizacji inwestycji, czy ukrywanie ryzyka związanego z inwestycją (hasło obligacje bezpieczne jak lokata). >> Dołącz do dyskusji na forumowym wątku dedykowanym obligacjom GetBack
Jak złożyć reklamację na zakup obligacji GetBack
Obligacje GetBacku można było kupić bezpośrednio od spółki, ale duża część sprzedaży odbywała się za pośrednictwem banków (np. Idea Banku, Lion’s Banku) i domów maklerskich (np. Polski Dom Maklerski). Źródło zakupu jest podstawowym kryterium dzielącym obligatariuszy na dwie grupy. Osoby, które kupiły obligacje bezpośrednio od spółki są w trudniejszej sytuacji, ponieważ GetBack z racji prowadzonej restrukturyzacji podlega pod reżim prawa upadłościowego. Tej grupie poszkodowanym UOKiK zaleca śledzenie sprawy i kontakt z prawnikiem specjalizującym się w tej dziedzinie prawa.
W nieco lepszej sytuacji są obligatariusze, którzy kupowali papiery przez pośrednika. W ich wypadku jest możliwość złożenia reklamacji, jeśli podczas procedury zakupu wystąpiły wspomniane wyżej nieprawidłowości.
Krok pierwszy Obligatariusze muszą najpierw zebrać wszystkie informacje dotyczące zawarcia umowy. Sprawdzamy strony umowy, dane emisji/serii obligacji oraz jak wyglądał sam proces sprzedaży. Gdy już mamy zebrane wszystkie informacje, przystępujemy do sporządzenia reklamacji. W tym miejscu możemy skorzystać z wzoru przygotowanego przez UOKiK. W reklamacji uzupełniamy część dotyczącą stanu faktycznego, szczegółowo opisujemy, na czym polegało wprowadzenie w błąd w konkretnym wypadku oraz dołączamy kopie dowodów.
– Po pobraniu wzoru prosimy najpierw uzupełnić część dotyczącą stanu faktycznego, a następnie opisać, na czym polegało wprowadzenie w błąd. Ten podział należy zachować. Kluczem do sukcesu jest to, by reklamacja była dobrze uargumentowana i zindywidualizowana, tzn. szczegółowo opisywała stan faktyczny i odnosiła się do konkretnej, szczególnej sytuacji każdego konsumenta. Do reklamacji należy załączyć wszystko, co potwierdza zawarte w niej tezy (nagrania, szkice, wykresy, emaile, sms-y). – instruuje UOKiK.
Jeśli mamy wątpliwości lub potrzebujemy pomocy w sporządzeniu reklamacji, możemy zwrócić się do miejskiego (powiatowego) rzecznika konsumentów w swoim powiecie, organizacji konsumenckiej (w tym oddziałów Federacji Konsumentów) lub Inspekcji Handlowej. Krok drugi Reklamację składamy do instytucji pośredniczącej w sprzedaży obligacji GetBack. W takim wypadku odpowiedź powinna pojawić się w ciągu 30 dni, jednak termin ten może zostać przedłużony do 60 dni, ale musimy zostać o tym poinformowani. Jeśli ustawowe terminy upłyną i firma nie odpowie, wówczas reklamacja z mocy prawa jest uznawana za przyjętą (art. 7a ust. 2 ustawy o prawach konsumenta).
Co jeśli pośrednik odrzuci reklamację?
Wielu obligatariuszy już wcześniej złożyło reklamacje. Z relacji tych, którzy już otrzymali odpowiedzi wynika, że banki i instytucje pośredniczące jednym głosem mówią, że nie widzą podstaw do uznania roszczeń. Idea Bank, czyli jeden z czołowych dystrybutorów feralnych papierów umywa ręce twierdząc, że jedynie umożliwiał otrzymanie propozycji nabycia obligacji, a za samą ofertę odpowiadał już Polski Dom Maklerski.
– Bank nie był dystrybutorem obligacji. Klient przekazywał formularz oraz środki do domu maklerskiego i z domu maklerskiego klient otrzymywał dokumenty. (…) Rolą bankierów Lion’s Bank było przekazywanie informacji o możliwości nabycia obligacji i kierowanie zainteresowanych klientów do domu maklerskiego zajmującego się dystrybucją tych papierów wartościowych. Wszelkie dokumenty klient otrzymywał z domu maklerskiego oferującego obligacje, zawierały one informacje o ryzykach i warunkach inwestycji. – poinformował redakcję StockWatch.pl Łukasz Dajnowicz, rzecznik prasowy Idea Banku.
Na pośrednictwie Idea Bank sporo zarobił. Jak przyznaje rzecznik spółki, udział w procesie odpowiadał za „kilka procent” wyniku prowizyjnego za 2017 rok, który opiewał na ponad 300 mln zł. Postawą banku zaskoczony jest UOKiK, który o serii odmów uznania reklamacji dowiedział się od nas. Rzeczniczka urzędu nie kryła zdumienia, szczególnie że jak wspomina, jeszcze pod koniec maja Leszek Czarnecki, właściciel banku na konferencji w Karpaczu zapewniał, że Idea Bank uzna wszystkie zasadne reklamacje swoich klientów dotyczące ich inwestycji w obligacje GetBack i dokonywane za pośrednictwem banku.
– W tych sytuacjach, gdy w sprzedaży obligacji brał udział podmiot rynku finansowego (bank, dom maklerski lub inny pośrednik), a reklamacja została przez niego odrzucona, mogą się Państwo zgłosić po pomoc do Rzecznika Finansowego. Proszę mieć na uwadze, że pomoc Rzecznika Finansowego jest możliwa wyłącznie po wyczerpaniu procedury reklamacyjnej. Jeżeli interwencja rzecznika nie odniesie oczekiwanych skutków, konsumentom pozostaje droga sądowa. – informuje UOKiK.
Składając wniosek do Rzecznika Finansowego musimy pamiętać o tym, by dołączyć wszystkie dokumenty. Rzecznik Finansowy może wtedy przeprowadzić postępowanie interwencyjne, występując w naszym imieniu do instytucji finansowej, bądź przeprowadzić procedurę polubowną. Jeśli między podmiotem rynku finansowego, a jego klientem toczy się sprawa sądowa Rzecznik Finansowy może również sporządzić pogląd w takiej sprawie.
UOKiK jeszcze na początku czerwca wszczął postępowanie wyjaśniające w związku z sygnałami od konsumentów, którzy kupili obligacje GetBack przy udziale banków np. Idea Bank i domów maklerskich np. Polski Dom Maklerski. Urząd sprawdza, czy przy sprzedaży produktów tej spółki dochodziło do nieprawidłowości – w tym missellingu oraz wprowadzania w błąd. Postępowanie jest na wczesnym etapie, dlatego urząd nie udziela szczegółowych informacji na temat statusu postępowania. UOKiK czeka też na sygnały do konsumentów dotyczące obligacji GetBack, również od tych, którzy otrzymali negatywne odpowiedzi na reklamacje.
– Interesuje nas proces sprzedaży, a także informacje o tym, jak banki czy domy maklerskie zareagowały na składane reklamacje. Badamy w tej chwili to, jakie odpowiedzi otrzymują konsumenci. Prosimy, żeby konsumenci wysyłali do pisma, które dostali w odpowiedzi na złożoną reklamację. Będziemy je analizować. – dodaje rzeczniczka UOKiK.
Zgłoszenia można przesyłać drogą mailową na adres: uokik@uokik.gov.pl. Urząd w tym celu przygotował formularz do złożenia skargi pod tym adresem.